Python 3. Kurs video. Kompendium efektywnego Pythonisty

Obejrzałem na razie kilka lekcji i już mogę stwierdzić, że to jeden z najlepszych kursów jakie widziałem. Bardzo dobre tempo, mnóstwo przydatnych rzeczy, wiedza upakowana po same brzegi :)

Godne polecenia!

Kurs bardzo fajny. Autor przedstawia bardziej zaawansowane wiadomości związane z Pythonem. Naprawdę trudno byłoby znaleźć darmowy kurs, który równie dobrze omawiałby zadaną tematykę. Wiedza przedstawiona w pigułce pozostawia spory niedosyt, niektóre tematy mogłyby być szerzej opisane lub dokładniej wytłumaczone. Kurs prowadzony w bardzo szybkim tempie, dlatego nieraz trudno nadążyć. Pauzowanie co jakiś czas na pewno połże nadążyć za autorem. Podsumowując: Merytoryka i wiedza: na 5 Przygotowanie i sposób prowadzenia: na 5 Tempo: na 4 (za szybkie - jeśli jesteś początkujący musisz co jakiś czas się zatrzymać aby pojąć o co chodzi) Przykłady: na 4 (niektóre mogłyby być bardziej opisane, w zamian za to autor odsyła do dokumentacji - rozumiem zamysł skłonienia uczestnika do szukania wiedzy w źródłach) Ogólne wrażenie: na 5. Polecam!

Kurs jest przeznaczony dla średnio-zaawansowanych i zaawansowanych użytkowników Python, ale nawet ci muszą być przygotowani na dość wymagające tempo autora, co przekłada się na niezwykle efektywną kompresję tematów. Autor ma ogromną wiedzę i sprawnie oraz szybko się nią dzieli. Kurs jest na naprawdę wysokim poziomie (merytorycznym i realizatorskim). Świetnie nadaje się do usystematyzowanie już posiadanej wiedzy. Chyba jest to jeden z najlepszych kursów video w ofercie Helion.

Jestem bardzo zadowolony z zakupu tego kursu, bo pomógł mi uzupełnić braki wiedzy w ekspresowym tempie. Był to pierwszy kurs, który kupiłem na videopoint i były to bardzo dobrze zainwestowane pieniądze, dlatego zdecydowałem się kupić jeszcze kilka innych kursów.

Profesjonalny kurs, gratuluję autorowi jego dzieła.

Świetny kurs ! W kursie pokazano szeroki zakres wiedzy i dużo świetnych przykładów. Dodatkowo pozwala na zdobycie certyfikatu ! Kurs nie ma żadnego problemu z dźwiękiem ani obraz. Wszystko jest czytelne i wyraziste.

Great video

W kursie widać szeroką wiedzę i ogrom pracy włożony przez autora. Nagranie jest przemyślane, każdy znajdzie coś dla siebie. Szczególnie zadowolone będą osoby, które z Pythona już trochę wiedzą, bo oprócz programowania obiektowego w kursie mamy wprowadzenie do metaprogramowania czy podstawy współbieżności. Szkoleń zaawansowanych na polskim rynku jest jak na lekarstwo więc tym bardziej należy wyróżnić to nagranie. Warto też wspomnieć o sposobie przekazywania treści, na początku jesteśmy informowani o tym że kurs wymaga pełnego skupienia, bo materiał jest omawiany w zwięzły sposób. Moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę. Faktycznie, przykłady są proste i krótkie, omówienie zagadnień następuje sprawnie, jest to ogromna zaleta. Kurs nie nudzi dygresjami, jest dobrze udźwiękowiony, autor w sposób żywy i energiczny prowadzi każdą kolejną lekcję. Po prostu profesjonalny produkt! Kompendium warte zakupu, polecam każdej osobie, która ma styczność z Pythonem.

Merytorycznie - ocena celująca. Dla zaawansowanych programistów Pythona. Ogólnie kurs wart polecenia.

Kurs użyteczny i ukazujący wiele użytecznych sztuczek. Są jednak pewne ale: - niezwykle drażniące jest nadużywanie przez Autora pojęć matematycznych niezgodnie ich przeznaczeniem i definicją, co dla niektórych może być mylące - tempo jest zdecydowanie za szybkie Poza tym polecam - słucha się przyjemnie. Głos Autora nadawałby się również do czytania filmów, co w tutorialach jest niespotykane.

Gada szybciej niż moja stara, poza tym spoko. Kurs prawie 1do1 Stuarta Bighama i Roberta Smallshire'a Python Beyond the Basics

Są dwie kategorie kursów czy podręczników: "zobaczcie jakie to łatwe" albo "zobaczcie jaki jestem mądry". Moim zdaniem tutaj to niestety ta druga opcja.

Prowadzący wiedzę ma ogromną i jest biegły w tej wiedzy. Niestety Prowadzący zapomniał, że to jest kurs. Na pewno to nie jest kurs na podniesienie kwalifikacji w programowaniu... żeby ten kurs móc "biegle" przyswajać, trzeba być obryty z teorii programowania i to na poziomie wyższych studiów. Tak więc na pewno nie jest to kurs kolejnego stopnia dla kogoś, kto chce podnieść swoje kwalifikacje pythona.

Myślę, że to bardziej prezentacja biegłości i eksperckiej wiedzy autora niż klasyczny kurs. Dykcja i biegłość językowa początkowo zachwyca by po kilku "lekcjach" męczyć. Dla mnie za szybko, za monotonnie, za mało wyjaśnień, zbyt sporo niepotrzebnie użytych skomplikowanych słów, zbyt często zresztą powtarzanych. Opinia Pana Jędrzeja dodana: 2021-09-01 - znakomicie opisuje ten kurs.

Jest to bardzo słaby kurs - poniżej przedstawię moją argumentację wraz z podsumowaniem. (Mój profil zawodowy: doktorat w fizyce ciała stałego; 11 lat na studiach i w pracy w europie zachodniej; programista Matlab od roku 2006; w latach 2008-2012 programowałem mikrokontrolery i urządzenia automatyki przemysłowej w języku C; doświadczenie w programowaniu aplikacji .NET w C#. Z Pythona korzystałem przelotnie od 2016 roku i czułem, że potrzebuje pogłębić moją wiedzę na tym polu.) Za: - Autor sprawia wrażenie rzeczywiście doświadczonego programisty, - przyjemny ton głosu i czytelny widok kodu, - brak długich wstawek muzycznych (a'la intro) na początku odcinków (większość wideo tutoriali je niestety ma, a jest to bardzo męczące przy uruchamianiu 25+ lekcji) Przeciw: - Autor jest bardzo kiepskim dydaktykiem, który nie posiada umiejętności przekazywania wiedzy i nie sprawia wrażenia, że mu na tym zależy. - Autor mówi z obłędną prędkością - każdą lekcję musiałem spowalniać do 70% oryginalnej prędkości, by móc nadążyć za ciągiem myślowym, - prędkość podawania informacji, dodatkowo komplikuje pretensjonalne, pseudo-profesjonalne słownictwo, którego celem jest (chyba) wywarcie na odbiorcy wrażenia dot. kompetencji prowadzącego. Nie pomaga również rozwlekły język i na siłę "wysublimowane" zdania. Przykłady wyrażeń: "Funkcja oczekuje predykatu [...]", "Funkcje w Pythonie możemy bezpośrednio zagnieżdżać co jest ich bezpośrednią konsekwencją pierwszoklasowego charakteru", "Funkcja działa zgodnie z oczekiwaniem, więc możemy przystąpić do jej refaktoryzacji [...]", "Siła oraz moment typowania są do siebie ortogonalne [...]", "Spełnianie semantycznego kontraktu [...]" oraz "Należy wszędzie stosować agnostyczną sygnaturę metody __init__". Dodatkowo, nadużywane są terminy w stylu "paradygmat", "deterministycznie" etc. Czy naprawdę trzeba się silić na taki "ortogonalny" język? Czy Autor wychodzi z "paradygmatu", w którym za wszelką cenę chce zabłysnąć jako instruktor...? Profesjonaliści tłumaczą skomplikowane rzeczy w sposób prosty - to właśnie cechuje profesjonalistów. - Ogólna forma wypowiedzi jest męcząca: "Co niemal na pewno nie jest działaniem porządanym [...]" - zamiast tego można powiedzieć: "co jest nieporządane", prawda? Byłoby prościej, czytelniej, mniej snobistycznie i bardziej zrozumiałe. Niektóre wtrącenia brzmią wręcz arogancko: "[...] kończy się to znanym błędem" - znanym skąd? Ja nie znam, kupiłem po to ten kurs, żeby mi pewne rzeczy wyklarowano i wytłumaczono. Proszę o wytłumaczenie "znanych błędów"! "Domknięcie jest szczególnym przypadkiem funkcji zagnieżdżonych, która zapamiętuje tzw. wartości zmiennych wolnych w swoim zasięgu leksykalnym" - cytat dosłowny. To nie jest żadne wytłumaczenie, to arogancja i próba popisywania się. - Autor ma nieprzyjemną tendencję "dorzucania" dodatkowych kwestii przy tłumaczeniu jakiegoś problemu - powoduje to zagubienie głównego wątku lekcji. Dodatkowe wtrącenia mają charakter anegdot i opowiastek, które są niepotrzebne. - Tłumaczenie terminów, przy wykorzystaniu terminów, które sane wcześniej nie zostały zdefiniowane, np.: "Algorytm jest algorytmem niestabilnym" przy czym autor nie wyjaśnia co dla niego oznacza algorytm stabilny. - Kurs cierpi na rozdwojenie jaźni: Z jednej strony ma to być "kompednium" wiedzy, z drugiej strony kurs reklamowany jest jako "zaawansowany", ale w w treściu kursu znajdziemy rzeczy bardzo podstawowe: np. rodział dot. środowisk pracy, dyskusję nt. typów statycznych i dynamicznych, dysksuję dot. zakresu zmiennych - powyższe kwestie to podstawy, a nie coś co należy do kursu zaawansowanego. Sam autor mówi w odcinku 05-06: "Zademonstruję teraz przykład, który wprawia w zdumienie osoby rozpoczynające naukę pythona [...]" - czy jest to więc kurs "zaawansowany" czy dla osób "rozpoczynających naukę pythona"? Kurs snobuje się na "zaawansowany", chyba tylko dlatego, bo Autor próbuje tłumaczyć proste rzeczy przy pomocy nadmiernie skomplikowanych przykładów. - Trudno oprzeć się wrażeniu, że kurs jest też chaotyczny: klasom abstrakcyjnym autor poświęca jedynie 17 sekund w całym kursie (sic!). Dodatkowo, klasy abstrakcyjne omawiane są PRZED omówieniem klas w Pythonie (?!). Czy nie powinno być na odwrót? - Nikt, nigdy nie wytłumaczył mi zasięgu zmiennych w tak skomplikowany i nieczytelny sposób... Gdybym nie miał doświadczenia w programowaniu oraz znajomości innych języków, nie zrozumiałbym nic. Autor zrobił wszystko, żeby "pokazać się" w epizodzie dot. zasięgu zmiennych, przy czym nie pokazał wiele na temat samego zasięgu zmiennych. - Cały rozdział dotyczący programowania obiektowego jest kompletnie bełkotliwy, podany bez ładu i składu. - Kwestie dot. "Hash" w Pythonie oraz lekcja "Właściwości obiektu" wytłumaczone zostały w tak fatalny sposób, że posiłkowałem się tutorialami na youtubie, by zrozumieć o co w ogóle "kaman". Podsumowując: Przerobiłem w życiu wiele wideo-tutoriali oraz kursów, ale żaden z nich nie zmęczył mnie tak jak ten. Ostatecznie i poczynając od "obiektówki" korzystałem z tego kursu tylko po to, żeby dowiedzieć się o istnieniu danych kwestii w Pythonie, a następnie uruchamiałem tutoriale na youtubie. Ciężko powiedzieć do kogo właście skierowany jest ten kurs: Z jednej strony "ortogonalny" język Autora i zabójcze tempo sugerują, że być może kurs skierowany jest do "perfekcjonistów" takich jak on sam; z drugiej jednak strony kurs zawiera rzeczy bardzo podstawowe, a bardziej zaawansowe kwestie traktowane są pobieżnie co uniemożliwiło mi ich "refaktoryzację" oraz utrudniło "spełnianie semantycznego kontraktu" pozostawiając mnie w sporym "predykacie"...